Magic Maze

magic maze opinie recenzja zasadyZazwyczaj gry planszowe polegają na tym, że gracze naprzemiennie wykonują swoje ruchy, kolejka po kolejce. Popularnymi wyjątkami od tej reguły są różne gry imprezowe związane z refleksem lub z jakimś zgadywaniem haseł. Tymczasem dziś w moje ręce trafiła rodzinna gra kooperacyjna, która jest tak zwaną grą czasu rzeczywistego, czyli grą gdzie nie ma rund i kolejek i gdzie wszyscy działamy wspólnie. Zapraszam Was do recenzji gry „Magic Maze”.

Zawartość gry:

W dość sporym pudełku znajdziemy:
– 24 płytki centrum handlowego
– 5 pionków
– 12 znaczników w kształcie iksa
– 9 żetonów akcji oraz jeden żeton kradzieży
– klepsydrę
– notes
– naklejki
– instrukcję

Gra ma miłą, kolorową i (co najważniejsze) czytelną oprawę graficzną. Jakość wykonania elementów stoi na wysokim poziomie, trudno jest tu się do czegokolwiek przyczepić zwłaszcza że wszystkie elementy są wykonane z bardzo grubej tektury. Jednak nie byłbym sobą gdybym nie zwrócił uwagi na wypraskę, a w zasadzie na jej brak. W tej grze nie byłaby może ona jakoś szczególnie przydatna, ale w obecnej sytuacji te wszystkie płytki luźno latają po całym pudełku, które nawiasem mówiąc mogłoby być mniejsze.

magic maze gra

Wszystkie elementy w pudełku.

Rozgrywka i cel gry:

Ogólnie gra polega na tym, że musimy ukraść z centrum handlowego określone przedmioty, a następnie czym prędzej czmychnąć zanim nas złapią (czyli zanim skończy się nam czas). Zasady gry są dość nietypowe, ale proste do wyjaśnienia. Na środku kafla startowego umieszczamy cztery różnokolorowe pionki, każdemu z graczy przydzielamy pewną umiejętność poruszania się, a na środku stołu umieszczamy klepsydrę odmierzającą 3 minuty i już w zasadzie możemy przystąpić do rywalizacji.

magic maze recenzja

Tak wygląda początek gry. Nasz gracz może przemieszczać pionki do góry i w prawo oraz może korzystać z wirów (takich teleportów).

Jak już wspomniałem, gra jest dość nietypowa, bo to nie jest tak że każdy ma swój pionek i rywalizujemy o to kto szybciej coś zrobi. To jest planszówka kooperacyjna, wszyscy przy stole mamy wspólną misję do wypełnienia i wszyscy musimy razem współdziałać by dany cel osiągnąć. Idea gry polega na tym, by przemieszczać pionki po planszy w taki sposób, by odkrywać nowe tereny, by dotrzeć na wskazane miejsca dla każdego z pionków no i by ostatecznie udać się w kierunku wyjścia.

magic maze opinie

Przykładowo możemy przesunąć pomarańczowy pionek do góry oraz w prawo, doprowadzając go do tak zwanego pola eksploracji, które pozwoli odkryć nowy kawałek terenu. Umiejętność dokładania nowych terenów ma inny gracz, więc to on musi czuwać i dokładać nowe płytki.

Brzmi prosto, ale w praktyce bywa różnie… Po pierwsze ogranicza nas bardzo mocno czas, początkowo są to trzy minuty. Po drugie, zamieszanie w grze wprowadza fakt, że każda osoba przy stole ma zróżnicowaną możliwość wykonania posunięcia. Przykładowo jedna osoba może poruszać pionkiem do góry, a druga może wykonywać ruch w lewo. Po trzecie – nie możemy się odzywać! Krótko mówiąc, trzeba bardzo intuicyjnie współdziałać ze sobą, by doprowadzać pionki na wskazane miejsca oraz by skoordynować działania związane chociażby z tym że dany pionek musi się przemieścić na miejsce gdzie dołożymy nowy kafelek itd.

magic maze zasady gry

Co prawda w grze nie można się odzywać (poza sytuacją gdy dotrzemy do miejsca które nam pozwoli zamienić kilka słów), ale do pewnej komunikacji możemy użyć tego oto dużego pionka. Każdy gracz może wziąć tego czerwonego giganta i zastukać nim przed nosem współgracza, dając mu jasny komunikat – „Zrób coś!.”

Operacji przy stole wykonujemy więc bardzo dużo. Nie ma możliwości byśmy się wyrobili w trzy minuty, dlatego też od czasu do czasu będziemy mogli wejść na pole obrotu klepsydry. I teraz musicie uruchomić matematyczną wyobraźnię. Co się stanie jak wejdziemy na takie pole w momencie gdy klepsydra odmierzyła powiedzmy jedną minutę i zostały nam jeszcze dwie do końca? Jak obrócimy taką klepsydrę w tym momencie, to okaże się, że mamy już tylko minutę na zakończenie rozgrywki! To oznacza, że w naszym interesie jest obracać tę klepsydrę jak najpóźniej się da, tak aby po przewróceniu przesypywało się jak najwięcej czasu. W praktyce brzmi to logicznie, ale zdarzyło mi się zobaczyć sytuację w której gracz pod wpływem emocji i ogromnego zamieszania wszedł na pole klepsydry zdecydowanie za szybko, co skutkowało porażką.

magic maze opinie

Pola z klepsydrami są kluczowymi w całej grze. Trzeba dobrze z nich korzystać, tak aby ugrać jak najwięcej czasu.

Ogólnie całość gry opiera się na scenariuszach, które nieco modyfikują pojedyncze zasady gry albo dodają nam nowe kafelki do wylosowania. Można powiedzieć że z każdą kolejną grą robi się coraz trudniej i ciekawiej, tak więc nie ma obaw, że zagramy w to raz czy dwa i już będziemy zawsze wygrywać. To też powinno dobrze wpływać na regrywalność, ale o niej za chwilkę.

magic maze opinie recenzja

Tak wygląda stół pod odkryciu kilku płytek. Pionki akurat dotarły na miejsce swoich łupów i teraz muszą zmierzać do wyjścia.

Wrażenia:

Nie ukrywam, ale jest to chyba jedna z bardziej szalonych i emocjonujących gier w jakie przyszło mi ostatnio zagrać. Przez kilka minut (bo tyle zazwyczaj trwa rozgrywka) wszyscy w skupieniu i poczuciu ekscytacji wykonują swoje ruchy, czasem może nawet stresując się tym że ktoś nie robi czegoś po naszej myśli i nie wykonuje posunięcia na które czekamy. Z racji tego że trzeba ogarnąć ruchy czterech pionków i z tego że każdy uczestnik zabawy ma inne możliwości posunięć jest sporo zawirowania, ale takiego pozytywnego/zabawnego. Ten wulkan emocji potrafi jeszcze się skumulować kiedy goni nas czas i kiedy to trzeba szukać na planszy klepsydry, a to może wymagać odkrywania nowych terenów, co także stanowi pewien dreszczyk emocji.

Podoba mi się też fakt iż gra ma rosnący stopień trudności. Wygląda to w ten sposób, że w instrukcji mamy zawartych kilkanaście form przeprowadzenia rozgrywki, które różnią się np. dostępnymi kafelkami lub też jakimiś regułami. I tak oto przykładowo na samym początku mamy kilka płytek i wyjątkowo możemy ze sobą rozmawiać, ale już w trakcie kolejnych gier wchodzi w życie zasada milczenia oraz urozmaicenie polegające na tym, że po przewróceniu klepsydry zamieniamy się umiejętnościami poruszania pionków (czyli np. oddajemy innej osobie możliwość chodzenia w prawo, a sami otrzymujemy umiejętność chodzenia w lewo). Jak się domyślacie – zabawa jest przednia, bo nagle uczestnicy muszą przestawić się na zupełnie inne kierunki posunięć niż przed chwilą wykonywali. W ogóle muszę powiedzieć, że ta gra jest bardzo innowacyjna mechanicznie. Pomysł z tą klepsydrą jest genialny, aspekt różnorodnych zasad i lokalizacji też jest świetnym pomysłem. Jestem niemal pewien, że będzie to jedna z najbardziej charakterystycznych gier jakie przyjdzie mi omówić w tym roku.

Ogólnie można wymieniać sporo zalet tej gry, ale ja zwrócę uwagę na jeszcze jedną rzecz. Zazwyczaj gry kooperacyjne mają jeden problem – występuje w nich efekt lidera. Polega on na tym, że w grach kooperacyjnych najczęściej prędzej czy później wszyscy uczestnicy choć podejmują jakieś decyzje, to koniec końców wszyscy i i tak polegają na zdaniu jednej osoby, która koordynuje działaniami grupy (czasem może nawet podejmując za nich decyzje). Ogólnie efekt lidera jest zjawiskiem niepożądanym, dlatego planszówki z kooperacją starają się walczyć z tym na różne sposoby. Tutaj mamy przykład gry kooperacyjnej w której to negatywne zjawisko nie występuje. Zostało to osiągnięte w sumie dzięki dwóm rzeczom – po pierwsze nie możemy się porozumiewać, a po drugie mamy różny wachlarz umiejętności i każdy de facto musi skupić się na swojej robocie. Dla mnie jest to bardzo duży plus tej gry.

magic maze gra planszowa

Dotarcie do łupu wymaga często odsłonięcia kilku płytek i ogólnie dobrej kooperacji między graczami, wszak każdy ma nie tylko różne kierunki poruszania się, ale także różne umiejętności specjalne. Tutaj przykładowo trzeba było przemieścić się ruchomymi schodami, co może zrobić tylko jedna osoba.

Dobrze, dużo ciepłych słów na temat tej gry już padło, więc powiedzmy sobie jeszcze o jej słabościach. Na pewno słabością jest klimat samej gry, bowiem kompletnie nie czuje się tutaj tematyki rabunku i ucieczki ze sklepu. Powiedziałbym nawet, że temat jest dodany kompletnie na siłę. W sumie nawet graficznie nie udało się moim zdaniem oddać istoty tego, że jest to centrum handlowe. Raz po przeprowadzonej rozgrywce zapytałem się uczestników czy wiedzą, że to po czym się poruszali to był sklep i jak się domyślacie – nie dowierzali że tak faktycznie jest. Trzeba się naprawdę dobrze przyjrzeć płytkom by dostrzec, że poruszamy się po galerii. Konkluzja jest taka, że ja bym spróbował osadzić tę grę w nieco innym klimacie, ale jednego nie mogę tej grze odmówić – oprawa graficzna jest bardzo przejrzysta. Ściany są bardzo dobrze widoczne, nie ma problemu związanego z tym że nie wiadomo gdzie się poruszać, tak więc czytelność została zachowana. Zastanowiłbym się też nad regrywalnością tej gry. Na pewno różnorodność scenariuszy i zmienność pojedynczych zasad robią wiele dobrego, ale w dużej mierze rdzeń rozgrywki jest cały czas taki sam – ruszamy pionkami po płytkach i staramy się jak najszybciej dotrzeć w określone miejsca. Jak już wygramy jeden taki scenariusz, jak nawet zrobimy sobie drugi (podobny), to trzeci czy czwarty jest de facto powtórką z rozrywki. Nie jest więc to gra w którą będziemy grać dzień w dzień, ale będzie świetną pozycją by wyjąć ją od czasu do czasu.

Jaka to jest gra?

Losowość – bardzo marginalna, ograniczająca się do losowego dochodzenia i ułożenia płytek.
Złożoność – mimo sporego szaleństwa na stole gra jest dość prosta w swojej istocie, nawet wyjaśnienie zasad gry zajmuje dosłownie minutę.
Interakcja – jest to gra kooperacyjna, więc pewną formą interakcji jest po prostu wspólne działanie na rzecz wypełnienia misji.
Mechanika – moim zdaniem najmocniejszy punkt tej gry, bo pojawiają się tu bardzo ciekawe mechanizmy z którymi nigdy wcześniej nie miałem styczności.
Wykonanie – jest w porządku, ale moim zdaniem samo pudełko mogłoby być mniejsze, no i mogłaby pojawić się wypraska porządkująca wszystkie elementy.

Dla kogo jest ta gra?

No właśnie, komu spodoba się taki typ gry? Można powiedzieć, że jest to taka gra imprezowo-rodzinna, gdzie w gronie kilku osób wspólnie bawimy się przy planszówkach. Gra wywołuje sporo emocji, jest też w niej mocna presja czasu, więc może nie polecałbym jej do grania z kilkulatkami, ale dla nieco starszych dzieci (nie mówiąc już o dorosłych) będzie to świetna zabawa. Trzeba też mieć na uwadze fakt, że choć duże pudełko sugeruje, że gra jest rozbudowana, to w rzeczywistości plasuje się ona gdzieś w roli takich kilkunastominutowych wypełniaczy (tzw. fillerów) i że to raczej nie jest planszówka w którą gra się godzinami. Ja najbardziej polecałbym tę grę dla osób, które już jakieś planszówki w domu mają i które szukają czegoś nietypowego i unikatowego. Ta gra zdecydowanie wyróżnia się na tle innych planszówek nie tylko dlatego że jest dobra, ale przede wszystkim dlatego że korzysta z bardzo ciekawych i nowatorskich mechanik.

Podsumowanie:

W czasach kiedy rocznie na rynku pojawia się kilkaset planszówek bardzo trudno jest wybić się czymś innowacyjnym. Nawet dobre gry planszowe mają problem by się przebić do świadomości graczy na jakiś dłuższy okres niż kilka tygodni po premierze. Magic Maze oczarował mnie tym, że jest zupełnie inny niż kilkaset gier w które do tej pory miałem okazję zagrać. Jest to gra, która z pewnością zostanie w mojej głowie na dłużej, przez co nie wykluczam, że od czasu do czasu wróci jeszcze na mój stół w przyszłości, a to już spora rekomendacja. Czym ten tytuł zaskarbił sobie miłośników planszówek na całym świecie? Myślę że to zasługa tego iż bardzo trudny gatunek planszówkowy (kooperacja) został zaimplementowany do prostej gry rodzinnej, której wyjaśnienie zasad trwa dosłownie chwilę. Dużym plusem jest też pojawienie się bardzo ciekawych mechanik i urozmaiceń, które z każdą kolejną rundą możemy sobie wprowadzać do naszych rozgrywek. Sama gra byłaby jeszcze lepsza, gdyby była osadzona w nieco innym klimacie, który dodatkowo dałoby się poczuć tocząc kolejne rozgrywki. Nie zmienia to jednak faktu, że gra jest bardzo dobra i mam nadzieję, że w przyszłości koncepcja prostej gry czasu rzeczywistego będzie znajdować kolejnych naśladowców.

Informacje o grze:

Magic Maze – Wydawnictwo Lacerta
Liczba graczy: Gra dla 1-8 osób
Wiek: Gra przeznaczona jest dla osób powyżej 8 roku życia
Czas gry: ok. 15 minut
Egzemplarz gry do recenzji przesłało Wydawnictwo Lacerta

2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Iwona

Chciałbym zapytać jeszcze o tryb solo. Czy warto kupić grę dla tego trybu?