Rzymianie do domu!

Rzymianie do domuCzy gra może być jednocześnie mała i wielka? Może! I dzisiaj właśnie taką grę poznacie. „Rzymianie do domu!” to najnowsza propozycja gier z serii Joker Line, w której naszym zadaniem będzie obranie dobrej strategii i przechytrzenie rywala. Na czym dokładnie polegają zasady gry? Zapraszam do recenzji.

Zawartość gry:

W grze znajdziemy 54 karty, w tym 36 kart wojowników (po dziewięć dla każdego z czterech graczy) oraz 18 kart fortów, które będziemy musieli zdobyć. Całość jest zamknięta w bardzo niewielkim i poręcznym pudełku, co stało się już cechą charakterystyczną dla serii gier Joker Line.

rzymianie do domu recenzja

Całość mieści się w małym pudełku.

Rozgrywka:

Na początku gracze otrzymują dziewięć kart (wszyscy dostają identyczny zestaw od 1 do 9), po czym dwie z tych kart losowo odrzucamy. Na środku stołu układamy sześć kart muru biorąc poprawkę na to, że kartę z najniższą dodatnią wartością trzeba przesunąć na początek muru, a z najwyższą na koniec. Widząc jakie forty znajdują się w murze, każdy musi obstawić przy nich sześć z siedmiu wojowników których mamy w ręce (jedną kartę odrzucamy).

Zakryte karty wykładamy przed każdym fortem, tak aby rywale nie widzieli co kryje się pod spodem. Kiedy wszyscy już wyłożą swoje karty możemy przystąpić do ich odsłaniania. Karty odkrywamy po kolei i ten gracz, który przy danej fortecy ustawił bohatera z najwyższą liczbą punktów zdobywa fort. Ale to nie wszystko, bowiem w momencie kiedy nie uda nam się wygrać pojedynku to nasza karta zostaje na polu walki i sumuje się z kolejną, którą odsłaniamy. W ten sposób gracze, którzy przegrali starcie mają większe szanse na zdobycie następnego fortu.

rzymianie do domu opinie

Tak wygląda układ na stole po wyłożeniu zakrytych kart przez dwóch graczy.

rzymianie do domu gra

W pierwszej walce wygrywa gracz żółty, bowiem wartość jego wojownika jest wyższa niż wojownika zielonego. Żółty gracz otrzyma więc fort i odłoży swojego wojownika. Zielony wojownik pozostaje na stole.

rzymianie do domu gra recenzja

W drugiej walce tym razem wygrywa zielony, bo choć obydwaj gracze wyłożyli identyczną kartę, to jednak łączna siła zielonych jest wyższa. Zielony gracz bierze fort z wartością 2 na swoją stronę i dodatkowo może zachować najsłabszego wojownika (bo tak głosi cecha zdobytego fortu).

Dodatkowo każda karta ma jakąś specjalną umiejętność, która pozwala np. zatrzymać kartę nawet po wygranej, przejmować atak rywala, czy też przestawić kolejność wyłożonych kart. Co więcej – niektóre forty mają też dodatkowe działanie np. wymuszają odrzucenie jednej z fortec czy też wojownika (np. w powyższym przypadku żółty gracz nie może zachować sobie wojownika z mocą 7, bo ma on tę negatywną cechę, że odpada z gry po przegranej walce).

Cel gry:

Gracze grają w ten sposób przez trzy rundy (trzy razy po sześć kart). Na koniec sprawdzamy kto zdobył najwięcej punktów zapisanych na fortach i w ten sposób wyłaniamy zwycięzcę. Ale to nie koniec, bowiem jeśli któryś z graczy zdobędzie trzy fotece z ujemnymi punktami automatycznie wygrywa grę, niezależnie od reszty stawki!

Jak więc widzicie gra jest dość prosta w zasadach, ale za to bardzo rozbudowana jeśli chodzi o różne warianty rozgrywki. Bardzo dużym urozmaiceniem są różne umiejętności wojowników i cechy niektórych fortów, które zmuszają nas do kombinowania i analizowania tego co nam się najbardziej opłaci.

Pewnie część osób zadaje sobie pytanie, czy przypadkiem gra nie jest zbyt schematyczna? Wydawać by się mogło, że przy fortach o najwyższej wartości wszyscy będą ustawiać wojowników z najwyższą wartością punktów, a przy najgorszych tych najsłabszych. Otóż cały sekret i smaczek tej gry polega na tym, że to nie jest takie oczywiste. Dlaczego? Powodów jest w sumie kilka. Generalnie trudno stwierdzić, czy karta z wyższą wartością jest naprawdę lepsza, bo wojownicy znajdujący się na nich mają słabsze umiejętności dodatkowe. Przykładowo wojownik z wartością 7 przepadnie, jeśli nie wygra danej rywalizacji. Wojownik z 9 automatycznie przegra bitwę, jeśli ktoś inny w tym samym momencie wyłożył 9 (a jest na to spora szansa, bowiem w talii nie ma karty z numerem 8, są za to dwie 9). Z drugiej strony wojownik z 1 przejmuje atak rywala, a wojownik który ma 2 punkty ataku jeśli wygra bitwę to może przejąć dowolną fortecę. Dodatkowo dochodzą nam cechy fortów (te najlepsze mają zazwyczaj negatywne cechy), tak więc w grze jest sporo kombinowania i analizowania tego co nam się najbardziej opłaca.

rzymianie do domu trefl

Przykładowe cechy kart wojowników.

rzymianie do domu

Przykładowe własności fortów.

Modyfikacje:

Autorzy gry proponują w ramach jednej z modyfikacji dołączyć do gry tzw. „klan neutralny”. Polega on na tym, że do rozgrywki np. dwuosobowej dodajemy trzeciego gracza, którego karty losowo przydzielamy do różnych fortów. Ten wariant wprowadza też tym samym opcję gry jednoosobowej.

Dodatkowo możemy różnie ustalać sposoby rozstrzygania remisów (np. czy dany fort ma zostać odrzucony, czy przejść na kolejną walkę) oraz w jaki sposób dokonać roszad w momencie, gdy gracz wygra inny fort niż ten, o który toczyła się walka (za pomocą umiejętności Druhida).

Jaka to jest gra?

Losowość – w zasadzie czysta losowość jest tylko w przypadku odrzucenia dwóch kart na początku każdej rundy. Reszta rzeczy, które dzieją się na stole są wynikiem pewnych zależności, które spowodowali sami gracze. Czasem może wkraść się pewna przypadkowość, choć najczęściej (zwłaszcza w grze dwuosobowej) wynikać ona będzie z jakiegoś bardzo dobrego pomysłu rywala.
Złożoność – zasady gry są proste, ale gra jest bardzo złożona poprzez różne relacje pomiędzy wojownikami czy też samymi cechami fortów.
Interakcja – choć gracze rywalizują między sobą, to nie odczuwa się tak bardzo bezpośredniej interakcji, ponieważ wszystkie ruchy wykonujemy przed samą walką i później na przebieg gry nie mamy już większego wpływu. Powiedziałbym nawet, że mamy tu dość specyficzną interakcję, polegającą na tym żeby myśleć o tym co może zrobić nasz rywal przy danym układzie kart.
Mechanika – sprawdza się rewelacyjnie! Gra jest bardzo dobrze przemyślana i przeanalizowana, postacie są wyważone, nie ma tutaj jednoznacznych odpowiedzi na pytanie co najlepiej zrobić i to jest świetne, bo gra nie jest szablonowa.
Wykonanie – żartobliwe i humorystyczne grafiki dobrze wkomponowują się w lekkość tej gry, a i do samych kart trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Gdybym miał się do czegoś przyczepić, to moim zdaniem lepiej byłoby, gdyby przy fotecach bez dodatkowych umiejętności pozostawić puste pole zamiast pisać, że karta nie ma dodatkowych właściwości. Łatwiej wtedy byłoby wyłapać te specjalne mury, ale to drobiazg.

Dla kogo jest to gra?

Rzymianie spodobają się głównie osobom, które mają smykałkę do taktyki i strategii, bowiem właśnie w takim gronie wychodzą najciekawsze akcje i zwroty akcji. Najlepiej chyba gra się w tę grę w dwie osoby, bo wtedy jest mniejsza przypadkowość pewnych poczynań, choć z drugiej strony przy trzech i czterech graczach jest z pewnością najwięcej frajdy i humoru. Z racji poręcznego pudełka jest to też fajny pomysł na grę do plecaka w razie jakiegoś wyjazdu czy podróży.

Podsumowanie:

Seria Trefl Joker Line jak zwykle trzyma poziom! Nie wiem nawet czy „Rzymianie do domu!” nie są najlepszą i najciekawszą grą z całej tej oferty, bowiem ogromna różnorodność i zarazem lekkość tej gry tworzą bardzo udane połączenie. Mi osobiście w Rzymianach najbardziej podobają się te wszystkie dylematy i niekonwencjonalne plany działania, którymi chcemy zaskoczyć rywala. Dzięki ciekawym cechom wojowników i fortów udało się uzyskać dobry balans i w ten sposób ograniczyć schematyczność ruchów. To wszystko sprawia, że każda rozgrywka jest niepowtarzalna i jest jedną z ciekawszych pozycji w swojej kategorii.

Informacje o grze:

Rzymianie do domu! – Wydawnictwo Trefl Joker Line
Ilość graczy: Gra dla 1-4 osób
Wiek: Gra przeznaczona jest dla osób powyżej 10 roku życia
Czas gry: ok. 10 minut
Egzemplarz gry do recenzji przesłało Wydawnictwo Trefl Joker Line

1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
denomi

Kupiłem ostatnio Kryptosa więc i chyba na to się skuszę :-)