Kojarzycie ze swojego życia takie sytuacje, w których nie wiedzieliście o co chodzi, ale mimo wszystko udawaliście że jesteście obeznani w danym temacie? Gra, którą dziś Wam przedstawię, będzie w gruncie rzeczy bazowała na identycznych odczuciach, bowiem jedna osoba z grona wszystkich graczy będzie pozbawiona pewnej wiedzy, a kluczem do sukcesu będzie odnalezienie się w tej niekomfortowej sytuacji. Zaintrygowani? Oto druga część bardzo popularnej gry – Mamy Szpiega 2.
Na wstępie zaznaczę, że omawiana wersja nie różni się zbyt wiele od pierwszej edycji (poza lokalizacjami, które odgadujemy), choć w pewnych niuansach nowa wersja jest lepsza od pierwowzoru. To wszystko sprawia, że w Mamy Szpiega 2 można grać jako w samodzielną grę, ale można go też potraktować jako dodatek do pierwszej edycji, dzięki któremu poszerzy nam się liczba dostępnych kart. W pudełku z grą znajdziemy:
– 240 kart
– 20 woreczków strunowych
– instrukcję
Lista elementów jest krótka, ale samych kart jest naprawdę sporo. Tak naprawdę jest to 20 kompletów po 10 kart plus 40 kart szpiegów. I tu jest pierwsza zmiana względem poprzedniej edycji, bowiem tutaj liczba kart szpiegów pozwoli wcielić się w rolę szpiega dwóm graczom, a nie tylko jednemu. Na minus tej wersji trzeba zaliczyć fakt, że znalazło się tu o 10 lokalizacji mniej niż w pierwszej edycji. Samo wykonanie kart jest solidne, graficznie gra prezentuje się także w porządku, więc nie pozostaje nam nic innego jak przejść do rozgrywki.
Najpierw musimy dobrze przygotować grę. Nie bez powodu w pudełku jest aż 20 woreczków strunowych. Chodzi o to, by pogrupować identyczne lokalizacje w jednym miejscu, dodając do tego na dole talii karty szpiegów. Krótko mówiąc – w woreczku powinno znaleźć się 10 identycznych kart z taką samą lokalizacją oraz 2 karty szpiegów. Teraz jedna z osób losuje wybrany woreczek i wybiera z niego odpowiednią liczbę kart (po jednej dla każdego). Oczywiście karty muszą być zasłonięte, tak aby utrzymać w tajemnicy fakt jaką talią gramy w danej rundzie. Jeden lub dwóch graczy zamiast karty z lokalizacją (wspólną dla wszystkich uczestników zabawy) otrzyma kartę szpiega i to wokół tej postaci rozgrywać się będzie cała historia. Kiedy karty są już rozdane gracze sprawdzają co się na nich znajduje i od teraz wcielają się w rolę osób, które przebywają w danej lokalizacji. Uruchamiamy stoper (np. na 6-8 minut) i już możemy grać.
Gracze będą przez określony czas zadawać sobie pytania dotyczące miejsca, które mają na karcie (czyli miejsca w którym się znaleźli). Trudność polega na tym, żeby z jednej strony nie zdradzić szpiegowi w jakim miejscu się znajdujemy (czyli pytania i odpowiedzi nie mogą być zbyt oczywiste), a z drugiej strony za pomocą tych pytań musimy być w stanie zweryfikować czy dana osoba ma w ogóle pojęcie gdzie się toczy cała akcja (czyli pytania nie mogą być też zbyt ogólne). Po co zadajemy te pytania? To proste. Chcemy sprawdzić który z graczy wylosował kartę szpiega, bazując na tym, że nie ma on zielonego pojęcia o miejscu o które go pytamy.
Pewnym urozmaiceniem jest też fakt, że możemy wybrać wariant gry, w którym wcielamy się w bardzo konkretne osoby z danej lokalizacji. Jest to możliwe, gdyż w lewym dolnym rogu każdej karty mamy zapisaną nazwę danej postaci, której rolę musimy odegrać podczas odpowiadania na pytania. Wprowadzenie charakterystycznych postaci jest ciekawe, bo przykładowo może się zdarzyć, że cecha danej osoby wpłynie na to jaką odpowiedź otrzymamy.
Jak się już pewnie domyślacie, rolą graczy jest poprawne namierzenie szpiega, a z kolei rolą szpiega jest odkrycie jakie karty lokalizacji zostały przydzielone graczom. Po upływie czasu wszyscy gracze za pomocą demokratycznego głosowania muszą wskazać na jedną osobę, która była szpiegiem. Jeśli wskazanie jest poprawne, to wygrywa cała grupa (oprócz szpiega). Jeśli szpieg nie został zdemaskowany, to właśnie on wygrywa tę rywalizację. Za zwycięstwo w danej rundzie możemy przyznać po jednym punkcie, a takich rund możemy zagrać tyle ile chcemy.
Ale to nie wszystko, bo jest też kilka niuansów, które moim zdaniem mocno ubarwiają grę. Przykładowo szpieg może w dowolnym momencie przerwać grę, zdradzić swoją tożsamość i wytypować lokalizację pozostałych użytkowników. Jeśli ma rację, to wygrywa, jeśli nie, to punkt zgarnia cała grupa. Analogicznie przerwać grę może każdy inny gracz, zarządzając jednocześnie natychmiastowe głosowanie nad szpiegiem, o ile taki pomysł zyska poparcie grupy. Zgodnie z instrukcją inicjator takiego głosowania po skutecznym namierzeniu szpiega otrzyma dodatkowy punkt (ma to sens, bowiem najczęściej to właśnie ta osoba wpadła na jakiś trop, który ostatecznie demaskuje szpiega). Jakby tego wszystkiego było mało, to nawet szpieg może zakręcić wszystkimi dookoła i zarządzić głosowanie, odwracając w ten sposób uwagę od swojej osoby.
Zacznijmy od tego co opisałem przed chwilą, czyli od sposobów na zakończenie rozgrywki. Osobiście uwielbiam kiedy rozgrywka w planszówkach toczy się nie tylko „na stole”, ale także „nad stołem”. Tutaj praktycznie cała gra to rozgryzanie rywali i toczenie burzliwych debat, podczas których wyjawiamy swoje przemyślenia. W to wszystko wplątać się może pewien blef ze strony szpiega, który musi też wyczuć jak wielu graczy go zdekonspirowało. Asem w rękawie szpiega może być automatyczne zdradzenie swojej tożsamości w zamian za obstawienie lokalizacji pozostałych graczy. Świadomość użycia tej akcji sprawia, że gracze muszą działać bardzo sprawnie i skrycie, tak aby swoimi pytaniami nie zasugerować szpiegowi w którym miejscu się znajdujemy. Tutaj trudnością jest też odpowiadanie na różne pytania – nie możemy podawać zbyt szczegółowych opisów, musimy trochę owijać w bawełnę, a to przynosi masę frajdy.
Sama rola szpiega jest też niezwykle intrygująca. Pewnie część z Was się zastanawia jak to jest możliwe, by nie wykryć kto nim jest, kiedy szpieg nie ma przecież pojęcia o lokalizacji w której znajduje się grupa pozostałych graczy i tym samym nie jest w stanie odpowiedzieć nawet na najprostsze pytanie. Musicie mieć świadomość, że najpierw jakieś pytania do tego szpiega muszą trafić, a szanse że trafią już w pierwszej kolejce są niewielkie. Szpieg głupi nie jest i na podstawie odpowiedzi innych graczy na różne inne pytania buduje w swojej głowie pewien obraz sytuacji. Żeby nie być gołosłownym to weźmy prosty przykład. Jedna osoba pyta drugą, czy to miejsce jest w przestrzeni otwartej czy zamkniętej. Jeśli jest to przestrzeń zamknięta, a na szpiega trafi kolejne pytanie w stylu „Czy jest tu jakieś miejsce do siedzenia”, to nie wiedząc co to jest za miejsce możemy wydedukować, że prawdopodobnie jest tam jakieś krzesło, fotel czy ławka. Oczywiście będzie się zdarzać, że szpieg się zdemaskuje swoją odpowiedzią (o to przecież chodzi), ale nie jest to wcale takie proste i oczywiste. Jakby tego było mało, to cały czas gra jest pełna niedopowiedzeń, wszak gracze między sobą też nie mogą udzielać jednoznacznych odpowiedzi, bo zasugerują szpiegowi gdzie są. Nie ma więc sensu zadawać pytania typu: „Czy w tym miejscu odbywają się biegi lekkoatletyczne?”, bo po odpowiedzi twierdzącej szpieg przerwie rywalizację i wskaże „stadion” jako miejsce w którym znajdują się pozostali uczestnicy.
Ale jest w tym wszystkim pewna drobna uwaga. Niewątpliwie jest to ten typ gier, które sprawdzą się w stałym gronie fajnych ludzi. Na samym początku (powiedzmy jak gramy drugi lub trzeci raz) olbrzymim problemem jest nieznajomość lokalizacji, które występują w grze. Owszem na środku instrukcji mamy wykaz zdjęć z nazwami, ale osoba przyglądająca się ciągle tym wszystkim ilustracjom będzie głównym podejrzanym o bycie szpiegiem (wszak inni aż tak mocno tej rozpiski nie potrzebują, bo wiedzą gdzie są i wiedzą jakie są „prawidłowe” odpowiedzi). Dopiero po kilku kolejkach kojarzymy już te wszystkie lokalizacje, wiemy czego się spodziewać no i też nie bez znaczenia jest fakt, że bazując na doświadczeniach z pierwszych rund gra nam się płynniej i swobodniej. Dlatego też o ile za pierwszym czy drugim razem gra nie ma w sobie efektu „wow”, o tyle każda kolejna partia jest ciekawsza.
Losowość – decyduje o tym kto jest szpiegiem i tylko tyle.
Złożoność – same zasady gry są bardzo proste, ale pewną trudnością na początku jest opanowanie wszystkich lokalizacji, które występują w grze.
Interakcja – cały czas wzajemnie się przepytujemy, można więc powiedzieć że gra oparta jest na werbalnej interakcji.
Mechanika – gra polega na dociekaniu do tego który z graczy jest szpiegiem, bazując na jego niewiedzy. Potrzebna jest więc tutaj dobra dedukcja i współpraca między graczami.
Wykonanie – standardowe, bez jakichś szczególnych elementów, które moglibyśmy zapisać na plus lub minus. Gdybym się miał do czegoś przyczepić, to chyba tylko do tego, że zabrakło jakiejś mini ściągi z wypisaniem wszystkich lokalizacji, tak aby nie trzeba było zerkać na środek stołu (co jest problemem głównie przy pierwszych rozgrywkach).
Niewątpliwie jest to gra typowo imprezowa (bądź też dla dużych rodzin). Trzeba mieć jednak na uwadze fakt, że w „Mamy Szpiega” najlepiej bawi się w stałym gronie, gdyż im dłużej ze sobą gramy tym więcej lokalizacji znamy na pamięć i tym ogólnie mamy większą płynność i swobodę w zadawaniu pytań. Dlatego też nie jest to idealna gra na przełamanie lodów bądź też na imprezę na której widzimy się po raz pierwszy. Dużo lepiej sprawdzi się kiedy gramy w ekipie starych dobrych znajomych.
Wspólna dedukcja, spryt i bitwa na argumenty – tak w skrócie wygląda rozgrywka w grze „Mamy Szpiega 2”. Cała zabawa polega na tym, że jeden z graczy nie wie tego, co wiedzą wszyscy pozostali uczestnicy zabawy i to właśnie namierzenie tej osoby jest osią całej rozgrywki. To wszystko nie jest takie proste jakby się mogło wydawać, bo trzeba przy tym zachować dyskrecję. Wystarczy, że jedno ogniwo zawiedzie i szpieg pokona całą grupę, odgadując właściwą lokalizację. O tym, że gra cieszy się popularnością świadczy chociażby fakt, że jest to już druga edycja tego tytułu. Delikatne zmiany względem pierwszej edycji należy zapisać na plus, aczkolwiek obydwie gry różnią naprawdę detale (np. w drugiej edycji w rolę szpiega mogą wcielić się dwie osoby, ale za to jest mniej lokalizacji do odgadywania). Śmiało można powiedzieć, że jest to jedna z ciekawszych gier imprezowych, pod warunkiem że gramy raczej w stałym gronie, bo wtedy przyjemność z rozgrywki jest największa.
Mamy Szpiega 2 – Wydawnictwo Rebel
Liczba graczy: Gra dla 3-12 osób
Wiek: Gra przeznaczona jest dla osób powyżej 13 roku życia
Czas gry: ok. 15 minut
Egzemplarz gry do recenzji przesłało Wydawnictwo Rebel