Bim Bamm to gra logiczna dla najmłodszych, która w 2011 roku była nominowana do tytuły najlepszej gry dziecięcej. Sprawdźmy więc, czy gra jest rzeczywiście godna polecenia i czy nadaje się do gry także w gronie nieco starszych osób.
W skład gry wchodzi 16 kwadratowych kafelków, które są dwustronnie zadrukowane. Jeden z tych kafelków jest kafelkiem specjalnym, pozostałe mają na sobie wizerunki pięciu zwierząt. Dodatkowo do gry potrzebne nam są karty, a dokładniej 15 kart (po 3 karty każdego z pięciu zwierzaków występujących w grze). Całość wykonana jest solidnie, a sam fakt stosowania kafelków sprawia iż gra nie zniszczy się tak szybko podczas gry z najmłodszymi.
Małe podręczne pudełko wraz ze wszystkimi elementami znajdującymi się w grze.
Grę rozpoczynamy od ułożenia 16 kafelków na stole (najlepiej w formie kwadratu 4×4). Każdy kafelek ma z jednej strony czarną ramkę, a z drugiej białą, więc pozycję wyjściową ustalamy według jednego koloru – np. wszystkie ramki czarne. Dzięki takiemu ułożeniu każde zwierzę pojawi się na kafelkach trzykrotnie. Następnie tasujemy karty i każdemu graczowi dajemy jedną z nich. Karta którą gracz otrzyma będzie zwierzęciem za który możemy otrzymać punkt. Podczas gry gracze będą na zmianę odwracać po jednej płytce, dzięki czemu pewnych zwierząt będzie raz więcej, a raz mniej. Trzeba będzie też zapamiętywać jakie zwierzę jest „sparowane” z daną płytką (np. po odwróceniu kafelki z kotem raz zobaczymy świnkę, a innym razem koguta).
Punkt zdobędziemy wtedy, kiedy na stole pojawi się przynajmniej 5 zwierząt i to dokładnie takich, jakie mamy na karcie w ręce. Kiedy zajdzie taka sytuacja to krzyczymy nazwę tego zwierzęcia i zdobywamy punkt. Kartę ze zwierzątkiem odkładamy, przewracamy dwie kafelki z podobizną zwierzaka który zapunktował i dobieramy kolejną kartę. I gramy tak aż do momentu, kiedy skończą się karty. Ten kto zdobędzie więcej punktów (czyli kart) ten wygrywa grę.
Odsłonięcie piątego kota spowodowało, że gracz który ma kartę kota w ręce zdobywa punkt i dobiera nową kartę.
Kafelek specjalny, który umożliwia wymianę kart pomiędzy graczami albo wymianę karty na jedną ze stosu.
Modyfikacją proponowaną przez producenta podczas gry w dwie osoby jest konieczność wprowadzenia zasady, że jeśli jeden gracz w danej kolejce przewróci np. psa, to drugi już psa ruszyć nie może. Moim zdaniem warto ten motyw zastosować także w nieco szerszym gronie. Poszedłbym nawet o krok dalej i wprowadziłbym zasadę, że nie można kolejka po kolejce zakrywać tego samego zwierzaka. Zapobiegnie to sytuacji w której jeśli dowiemy się o tym jakie zwierzę ma nasz rywal to będziemy celowo zasłaniać mu kafelki. A zgadnięcie jaką kartę ma nasz rywal nie jest to trudne, bo kafelek specjalny pozwala zamienić się kartami z graczem, więc wiemy co dajemy naszemu rywalowi do ręki.
Losowość – jak to z grami typu memory bywa: na początku losowość jest spora, potem coraz większą rolę odgrywa zapamiętywanie. Trochę losowości wprowadza też specjalny pomarańczowy kafelek.
Złożoność – jak na memo to gra jest dość złożona, bo wymaga zdobywania kolejnych zwierząt, więc gracz chcąc nie chcąc musi planować swoje odkrycia i ich kolejność.
Interakcja – gracze mogą wzajemnie sobie pomóc jak i przeszkodzić (np. odwracając jakiś kafelek). Elementem, który wzmacnia tę interakcję jest specjalny kafelek.
Mechanika – gra swoją mechaniką przypomina oczywiście tradycyjne memory i tak należy ją traktować. Pomysł z dodaniem do tego kart jest moim zdaniem udany.
Wykonanie – Płytki są solidne, jedyne co bym w tej grze zmienił to chyba grafiki, osobiście wolałbym jakieś bardziej kreskówkowe.
Pięciu głównych bohaterów.
Gra jest niewątpliwie ukierunkowana na najmłodszych i w tym segmencie wiekowym sprawuje się rzeczywiście dobrze. Dzieci są bardzo dobre w zapamiętywaniu co jest pod daną płytką, dzięki czemu mają masę radości ze sprawnego zdobywania punktów. Jeżeli chcecie kupić swoim dzieciom grę opartą na zasadzie „memo” to Bim Bamm jest dla Was. Z pewnością omawiana gra przyniesie więcej frajdy od klasycznego memory, który polega na szukaniu i odkrywaniu kafelków z taką samą ilustracją. Bim Bamm przenosi klasykę na nieco wyższy poziom frajdy.
Czy gra nada się także dla dorosłych? Jeśli ktoś lubi memory to nie widzę przeciwskazań, natomiast z własnych obserwacji zauważyłem, że wśród starszych graczy dużo bardziej sprawdza się Budowa Zamku (swoją drogą także wydawnictwa FoxGames).
Bim Bamm to gra związana z zapamiętywaniem obrazków, a urozmaicenia zastosowane w grze sprawiają, że najmłodsi mają sporo frajdy z rozgrywki. Można więc powiedzieć, że mamy klasykę „memo” w nowym wydaniu, która jeszcze bardziej wymusza na dzieciach umiejętności logicznego myślenia i zapamiętywania poszczególnych elementów. I to się w tej grze ceni najbardziej, bo przecież im więcej walorów edukacyjnych tym lepiej dla naszych najmłodszych. Jeżeli więc mamy w swojej rodzinie dzieci, które chcielibyśmy zaciekawić grą opartą na zapamiętywaniu to warto się przyjrzeć Bim Bamm z bliska.
Bim Bamm! – Wydawnictwo FoxGames
Ilość graczy: Gra dla 2-4 osób
Wiek: Gra przeznaczona jest dla osób powyżej 3 roku życia
Czas gry: ok. 15 minut
Egzemplarz gry do recenzji przesłało wydawnictwo FoxGames.